nie jesteśmy falami lecz oceanem…

Medytowanie to w gruncie rzeczy jedynie uciszanie umysłu. Kiedy do tego dojdzie, automatycznie znajdziemy się w chwili obecnej.

Jak medytacja pomaga nam zidentyfikować to, kim jesteśmy?

Biorąc pod uwagę to, że nasza głębsza tożsamość jest transmentalna, dotrzemy do niej jedynie wtedy, gdy uda nam się uciszyć umysł. Dopóki przebywamy w umyśle, dopóty będziemy postrzegać się jako „ja mentalne”, utworzone przez sam umysł. Gdy ten ucichnie, znika zasłona, która ją przesłaniała i wyłania się nasza głębsza tożsamość. Medytacja jest praktyką, której potrzebujemy, gdyż medytowanie to w gruncie rzeczy jedynie uciszanie umysłu. Odkryjemy, że kiedy do tego dojdzie, automatycznie znajdziemy się w chwili obecnej.

W jaki sposób czyni nas bardziej wyzwolonymi?

Nasze zniewolenie nie pochodzi z zewnątrz – rodzi się z naszych strachów i potrzeb. Jesteśmy więźniami czy też niewolnikami umysłu wtedy, gdy identyfikujemy się z nim, gdyż bierzemy jego filmy za rzeczywistość i reagujemy na potrzeby i strachy. Ten, kto – poprzez jego obserwację – potrafi podejść z dystansem do swojego umysłu, przestanie być za nim wleczonym, osiągnie wolność.

Co oznacza, że czyni nas bardziej zrównoważonymi?

Wewnętrzna wolność i zrównoważenie idą z sobą w parze. Nie znajdziemy się w stanie równowagi, będąc na łasce wewnętrznego miotania się – inaczej mówiąc, jesteśmy poddawani wstrząsom, które rodzą się z strachów, potrzeb i pragnień. Wewnętrzna równowaga będzie możliwa jedynie wtedy, gdy zaczniemy zdawać sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy tym „falowaniem”, które się w nas dokonuje, lecz Spokojem panującym na dnie, który zawsze towarzyszy temu pierwszemu. By użyć innej metafory: nie jesteśmy falami lecz Oceanem, w którym te rodzą się i zanikają; nie jesteśmy chmurami lecz Przestrzenią, w której te się przesuwają; nie jesteśmy ego lecz Świadomością, w której ono się wyraża.

Co zrównoważenie daje naszemu życiu?

Przynosi światło, mądrość, odpoczynek, spokój, współodczuwanie, dobroć, upodobanie do sprawiedliwości i doświadczania solidarności, która jest owocem najszczerszego współodczuwania. Gdy pojawia się zrównoważenie, ego wraz z wszystkimi jego egocentrycznymi ruchami odstępuje na bok i Życie, którym jesteśmy, może się zamanifestować.

Co ma pan na myśli mówiąc, że medytacja jest sposobem życia, sposobem bycia?

Medytacja to nie jest technika ani metoda ani też środek do osiągnięcia większego dobrobytu. Gdyby tak miało być, byłaby jedynie jeszcze jednym narzędziem używanym przez „ja”. Medytacja to sposób życia, sposób bycia, charakteryzujący się życiem w teraźniejszości, zwracaniem uwagi na to, co dzieje się chwila za chwilą. Istnieją dwie formy życia: w jednej identyfikujemy się z naszym umysłem, i co za tym idzie z naszym „ja” czy też ego; w drugiej nie ograniczamy się do umysłu i żyjemy w „tu i teraz”. Ta druga to właśnie „medytacja”. Dlatego może być tak, że będziemy potrzebować chwil ciszy i medytacyjnej praktyki, by wprawić się w tej naszej nowej formie życia, lecz medytacja jest czymś, co powinniśmy ćwiczyć przez cały dzień, we wszystkim, co robimy. Stąd też pytanie, które zada sobie osoba wstępująca na tę nową drogę życia, mogło by brzmieć: czy jestem całkowicie tutaj i teraz?

Enrique Martínez Lozano

(część trzecia wywiadu)


[część pierwsza wywiadu 1/5]
[część druga wywiadu 2/5]
[część trzecia wywiadu 3/5]
[część czwarta wywiadu 4/5]
[część piąta wywiadu 5/5]

1 Comments

Dodaj komentarz